otwieram oczy - piękny biały dzień za oknem. poleżę jeszcze trochę i wyjdę pobiegać.
dostaję całusa. jeszcze krótka drzemka, choć 8.00 już dawno wybiła. jest sobota.
otwierają się drzwi. otulona kołdrą słyszę jak Luby rozmawia z sąsiadem, że zimno, że naprawdę mroźno.
cóż, to z biegania nici, kiedy -11 na termometrze samej brakuje motywacji, a kompan, a raczej kompanka biegów poza zasięgiem. i co? początek dnia nieudany? wręcz przeciwnie, ten plan zrealizuję przy następnej okazji.
a dziś korzystamy z tego, co dał dzień, mroźny dzień.
zjemy jajecznicę na boczku ze szczypiorkiem, wypijemy herbatę z cytryną i posłuchamy brodki do śniadania.
już o 9.00 wiem, że to będzie, jest piękny dzień.
teraz czas na kawę. krótki instruktarz, jak przygotować dla mnie kawę idealną. chwile potem siedzę na kanapie,pije moją pyszną kawę, piszę tę notkę i wiem, że za chwilę zjem muffinkę. dla mnie muffinkę idealną - wilgotną, bez zbędnej słodyczy, tylko tyle ile potrzeba.
już kiedyś pojawiły się na blogu, tym razem "ubrałam" je czapkę z musu malinowego i serka z wiórkami kokosowymi. pyszne
ty też zrób sobie muffinki. niewielki wysiłek, chwila oczekiwania, piękny zapach w domu i uśmiech osoby, której ją podasz.
dobrej soboty :)
Składniki:
Ponownie wykorzystałam ten przepis."Czapeczka":
- 6 łyżek serka śmietankowego
- 3 łyżeczki brązowego cukru
- 2 łyżki wiórków kokosowych
- 3 łyżki musu/dżemu malinowego
Wykonanie:
- Ser, cukier i wiórki łączymy i dokładnie mieszamy.
- Ostudzone muffinki smarujemy cienką warstwą dżemu/musu. Następnie nakładamy po łyżce serka z wiórkami.
- Dekorujemy malinami, listkiem mięty.
Smacznego
Oj tak, muffinki są takie proste do zrobiebia, a pyszne i efektowne :)
OdpowiedzUsuńnic tylko piec :)
OdpowiedzUsuń