13.12.2013

Cynamon i Śliwka



Spacerując ostatnio po ulicach Oslo marzyliśmy tylko o tym, by schronić się przed wiatrem w jednej z ulubionych kawiarni. Marzyliśmy i marzliśmy, bo w niedzielne popołudnia tamtejsze kawiarnie pękają w szwach. Ludzie przychodzą i wypatrują wolnych miejsc, czasem wymownie zerkaja na tych, co już skonsumowali, a nadal rozkoszują się atmosferą miejsca i wzajemną rozmową. Jedni nie szukają miejsc, tylko wpadają na chwilę i wychodzą z dużym tekturowym kubkiem z aromatyczną kawą. Aha i jeszcze są tacy, którzy niezależnie od pogody rozkoszują się smakiem kawy w kawiarnianym ogródku pod ogrzewającą lampą, bo przecież "nie ma złej pogody, można tylko nieodpowiednio się ubrać".
My zdecydowanie należymy do tych, którzy szukają stolika. Najlepiej schowanego gdzieś w rogu, by mieć dobrą pozycję obserwacyjną, patrzeć na baristę, przychodzących i wychodzących, na bar i całą niezwykle smakowitą ofertę. Albo też miejsca przy stole skierowany do okna, by móc gapić się przed siebie.
Dobra kawa to przyjemność. Dobra kawa i pyszne ciastko to już pełnia szczęścia. Napatrzyłam (i najadłam) się tam pysznych muffinów. Nie żadnych wymyślnych. Najprostszych na świecie, z dodatkiem borówek, albo bakalii, albo po prostu czekoladowo-waniliowych. Co najważniejsze dla mnie w takich słodkich babeczkach - były wilgotne i umiarkowanie słodkie. Proste i pyszne.
I za takimi muffinami zatęskniłam. Dawno już nie piekłam, więc zaszalałam i w weekend upiekłam te, które  pokazywałam na fanpage, a dwa dni później zamarzyły mi się muffiny cynamonowe ze śliwką. Bo przecież skoro mowa o skandynawskich słodkościach, to cynamonowe wypieki są pierwszym skojarzeniem, też tak macie?
A cynamonowy zapach rozchodzący się po mieszkaniu podczas pieczenia jak najbardziej wpisuje się w przedświąteczny klimat :)

Zapraszam na szybki przepis. Chwila przygotowań, zniecierpliwienie podczas wypieku i pyszne, wilgotne muffiny gotowe!

Składniki (na 8 duużych babeczek):

  • 2 szklanki mąki
  • 2/3 szklanki cukru
  • 2 łyżki cukru wanilinowego
  • 1 łyżka otrębów owsianych (wszak muffiny też mają swoje "zdrowsze wersje":)
  • 1 łyżka wiórków kokosowych (uwielbiam strukturę babeczek z wiórkami, nie są wyczuwalne w smaku, jeśli nie lubisz zamień otrębami)
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 280 g maślanki (ok. 1 szklanki)
  • 1 szklanka oleju rzepakowego lub roztopionego masła
  • 2 jajka
  • 8 śliwek (skorzystałam z moich zamrożonych zapasów)

Wykonanie:

  1. Piekarnik nagrzewam do 160 stopni z termoobiegiem.
  2. Mąkę przesiewam z proszkiem do pieczenia, dodaję pozostałe suche składniki.
  3. W drugiej misce łączę składniki mokre.
  4. Mokre wlewam do suchych i mieszam tylko do połączenia składników.
  5. Foremki do babeczek smaruje oliwą/masłem i wysypuję kaszą manna.
  6. Masę wykładam do foremek do 3/4 wysokości, do każdej wkładam śliwkę (nie wbijajcie zbyt głęboko) i przykrywam łyżką masy.
  7. Foremki wypełnione po brzegi (ciasto jest dość ciężkie i nie szaleje, więc spokojnie) wstawiam do nagrzanego piekarnika na ok. 30 min (do zbrązowienia).
  8. Studzę i wyjmuje z foremek. Jedną zjadam od razu, drugą zostawiam na jutrzejszy pośniadaniowy deser, a resztę pakuję w torebkę, wiążę kokardkę i dzielę się z tymi, u których wywołają uśmiech na buzi :)








2 komentarze:

  1. Pięknie wyrosły, smakowicie wyglądają :)

    OdpowiedzUsuń
  2. I jeszcze jakie szybkie w przygotowaniu! dziękuję za odwiedziny :)

    OdpowiedzUsuń

Durszlak.pl