Nie wiem, jak funkcjonują ludzie, którzy nie zjadają w ciągu dnia żadnego ciepłego posiłku! Ja nie potrafię i nawet nie chcę. Bo niby po co? Dlaczego? Ciepłe zawsze smakuje lepiej, no dobra, prawie zawsze. Szczególnie zimą ciepłe posiłki to podstawa. Kasza jaglana daje mi energię i skutecznie rozgrzewa o poranku, jajecznicą też nie pogardzę, ale to całym rokiem :) Jeśli już jem rano kanapki to zapiekam je przez kilka minut w piekarniku (może dlatego nie kuszą mnie wątpliwej urody i smaku zapiekanki w budkach?) Mało tego, ja nawet podgrzewam sok pomidorowy i wielowarzywny. I buraczkowy też, a co?! Próbowaliście? Dla mnie bomba!
Taka sytuacja: wchodzę zziębnięta do domu, głodna na maksa, a w lodówce nic, co dałoby się odgrzać na już. No dramat zziębniętego człowieka... i co ja robię? Nalewam do kubka porcję soku pomidorowego i podgrzewam w mikrofali ( w końcu do czegoś się przydaje) przez kilka minut. Odrobina świeżo mielonego pieprzu i mam najlepszy gorący kubek ever!
Ale nie o gorącym kubku dziś, a o gorącej marchewce i równie rozgrzanej pietruszce :)
Nie oszukujmy się - kolorowe sałatki ze świeżych warzyw nie smakują tak, jak w sezonie. Coraz częściej wybieram marchew i pietruszkę. Ta druga lekceważona i zapomniana w mojej kuchni przez długie lata, tej zimy wkroczyła na salony! Jako przekąska, dodatek do ryb, mięsa, jako rozgrzewka. Aha i jeszcze jedna kwestia - upieczone korzenie są ozdoba talerza.
Nie jestem taka mądra i sama nie wpadłam na tak prosty i pyszny pomysł (niestety). Na szczęście moja Siostra już jest i to właśnie u Niej jadłam swoją pierwszą pieczoną marchewkę :)
Składniki:
- marchew/pietruszka
- oliwa/olej
- cukier
- pieprz/sol - opcjonalnie
Wykonanie:
- Piekarnik nagrzewam do 180 stopni z termoobiegiem.
- Umytą marchew/pietruszkę obieram i kroję na dość cienkie słupki (ok.1 cm.)
- Wykładam na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia.
- Warzywa pokrywam niewielka warstwą oliwy/oleju (najwygodniej robić to pędzlem) i posypuje cukrem. Nie szaleję, szczególnie w przypadku marchwi, bo ma swoją naturalną słodycz.
- Piekę ok. 20 min. do zrumienienia i zmięknięcia warzyw.
- Lubię połączenia słodkie - słone, więc na końcu posypuje świeżo mielonym pieprzem i solą morską
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz