Jakoś trzeba przetrwać do wiosny. Już zdążyłam pogodzić się z faktem, że w Polsce co roku jest zima (nie zaskakuje mnie to jak drogowców:). Moje narzekanie nic nie zmieni, nie przywoła słońca i nie sprawi, że na rynku pojawią się soczyste kaszubskie truskawki. Ale spokojnie, zimą też da się żyć i to całkiem fajnie. Najlepsi pomocnicy? Ruch na świeżym powietrzu (wygibasy na macie w domu też nie zaszkodzą), dobre jedzenie i kolory!
Nie do końca rozumiem fenomen koktajli. Odnoszę wrażenie, że ludziom powiększają się oczy i wzmaga wydzielanie śliny na widok kolorowej substancji w kawiarnianych szklankach. Ja koktajle lubię, nawet bardzo, ale tych w kawiarniach unikam - nie do końca wierzę w "naturalność" składników.
Na szczęście przygotowanie takiego cuda jest proste jak konstrukcja cepa i każdy może zrobić go w domu. Dziś polecam Wam słodko-kwaśną bombę energetyczna. Zróbcie sobie.
Składniki (na ok. 400 ml koktajlu)
- 1/2 mango
- 1/2 pomarańczy
- 1/2 cytryny
- 200 ml wody mineralnej
Wykonanie:
- Obrane mango i pomarańczę kroje na cząstki i wkładam do blendera. Do tego wyciskam sok z cytryny i dolewam wodę. Wszystko miksuję na gładką masę i już!
Widok takiej ilości kwaśniaków wywołuje szał ślinianek!
OdpowiedzUsuń